Ja też czytam jego książki.kajtek wrote:Nie specjalnie lubię czytać we francuskich przekładach, ale w tym wypadku świetnie się ubawiłam. Te książki zachęcają do podróży po Finlandii lepiej niż wszystkie reklamy turystyczne razem wzięte.
Polish
Moderators: kokoyaya, Beaumont
nie nic Cię nie ominęło, tylko my (ja) tak monotematycznie o francuskim.
A która wydaje Ci się najbardziej interesująca lub "dziwna"?
no to do dzieła! Trzeba tłumaczyć. Na polski też chyba niewiele przetłumaczono.Arto Paasilinna napisał około 35 książek
Chciałabym, żeby ktoś tak interesująco pisał o Polakach. Umieć pokazać ich stronę świrusów, ale z fantazją.Jego książki są traktowane jako "egzotyczne" za granicą, ale są za dziwne dla Finów.
A która wydaje Ci się najbardziej interesująca lub "dziwna"?
Andrzej wrote:![]()
Uff, wczoraj skończyłem "Manuscrit trouvé à Saragosse" niejakiego Jean Potocki. I pomyśleć, że kiedyś nie dałem rady przeczytać go w całości po polsku. Rozczarowało mnie trochę zakończenie, ale myślę, że jestem rozpaskudzony po prostu XX-wieczną literaturą fantasy, trillerami, suspensami, więc...
Lubię natomiast film. Osada aktorska jest znakomita. Chętnie wracam do oglądania choćby fragmentów na kasecie, pojedynczych historii.
Pozdrawiam Was z zachmurzonej Warszawy
Andrzej
[quote="kajtek"]Wstyd się przyznać, ale ja Pamiętnika nigdy nie ruszyłam. I w ogóle mam spore zaległości w literaturze. Wszystko na raz by się chciało przeczytać.quote]
Dont łory bi hepi! Jak mawiamy nad Wisłą! Wszystkiego i tak nie damy rady przeczytać. Wiesz, ile czasu mi zajął Rękopis w tych wariackich czasach? Kilka miesięcy, bo go czytałem w drodze z parkingu pod Mostem Łazienkowskim do pracy na Żurawiej. Jestem już chyba znany na tej trasie, jako pieszy czytelniczek. W ten sposób, i w Coffee Haeven w Sadybie (taka Galeria przy Czerniakowskiej; żona szła po stoiskach, a ja po wizycie w księgarni szedłem na kawę i lekturę) w ciągu ostatnich dwóch lat zmogłem nawet oba tomy "Le comte de Monte Christo" i dwa pierwsze tomy muszkieterów (tylko dwa, bo Wicehrabiego... nie ma w serii Livre de poche.
A Wy, kiedy sięgacie po książki? Macie czas na normalne klapnięcie w fotelu i czytanie wieczorami?
Znowu mi coś nie wyszło z cytatem (a pamiętacie: Cy tata cyta Tacyta? Wolę tę wersję, bo druga z "cz" jest za łatwa))
Dont łory bi hepi! Jak mawiamy nad Wisłą! Wszystkiego i tak nie damy rady przeczytać. Wiesz, ile czasu mi zajął Rękopis w tych wariackich czasach? Kilka miesięcy, bo go czytałem w drodze z parkingu pod Mostem Łazienkowskim do pracy na Żurawiej. Jestem już chyba znany na tej trasie, jako pieszy czytelniczek. W ten sposób, i w Coffee Haeven w Sadybie (taka Galeria przy Czerniakowskiej; żona szła po stoiskach, a ja po wizycie w księgarni szedłem na kawę i lekturę) w ciągu ostatnich dwóch lat zmogłem nawet oba tomy "Le comte de Monte Christo" i dwa pierwsze tomy muszkieterów (tylko dwa, bo Wicehrabiego... nie ma w serii Livre de poche.
A Wy, kiedy sięgacie po książki? Macie czas na normalne klapnięcie w fotelu i czytanie wieczorami?
Znowu mi coś nie wyszło z cytatem (a pamiętacie: Cy tata cyta Tacyta? Wolę tę wersję, bo druga z "cz" jest za łatwa))
Cordialement
Andrzej
_________
Autant de têtes, autant d'avis (Quitard, 1842)
Andrzej
_________
Autant de têtes, autant d'avis (Quitard, 1842)
Fotele to mamy nawet dwa, ale o klapaniu normalnym mowy nie ma. Kiedyś często w pociągach czytałam taki ze mnie jasio podróżniczek, ale teraz to najczęściej pociąg umożliwia drzemkę.
Obecnie czytam Baudolino Umberto Eco po francusku. Bardzo bogaty język i stylizowny na starofrancuszczyznę. Przez co trudny jak jasny gwint.
Ale wytrwam, żeby później przed dzieciakiem oczami nie świecić.
Chociaż nie tyle słownictwo sprawia kłopot, co składnia.
Obecnie czytam Baudolino Umberto Eco po francusku. Bardzo bogaty język i stylizowny na starofrancuszczyznę. Przez co trudny jak jasny gwint.
Ale wytrwam, żeby później przed dzieciakiem oczami nie świecić.
Chociaż nie tyle słownictwo sprawia kłopot, co składnia.
I'd like to know why don't you use V instead of W?
i know that the question is really stupid for you, Poles, but as you can see, i'm from Croatia, and I'm also Salvic, so i wonder why do we all use V and you W. Is there a difference in pronounciation?
i know that the question is really stupid for you, Poles, but as you can see, i'm from Croatia, and I'm also Salvic, so i wonder why do we all use V and you W. Is there a difference in pronounciation?
Super ono...što ste spali na to da vam sada ja moram tu odgovarati...jâd i bijeda...želim vam više uspjeha u radu...by: Ja
- Nephilim
- Membre / Member
- Posts: 1556
- Joined: 25 Sep 2003 04:33
- Location: où tu veux quand tu veux, baby..!
the pronounciation in exactly the same...
methinks, the poles are to slavic europe what brits are to western europe : they possibly can't do things normally
methinks, the poles are to slavic europe what brits are to western europe : they possibly can't do things normally
You may feel alone when you’re falling asleep
And every time tears roll down your cheeks
But I know your heart belongs to someone you’ve yet to meet
Someday you will be loved
And every time tears roll down your cheeks
But I know your heart belongs to someone you’ve yet to meet
Someday you will be loved
bambino wrote:I'd like to know why don't you use V instead of W?
i know that the question is really stupid for you, Poles, but as you can see, i'm from Croatia, and I'm also Salvic, so i wonder why do we all use V and you W. Is there a difference in pronounciation?
Good question
Cordialement
Andrzej
_________
Autant de têtes, autant d'avis (Quitard, 1842)
Andrzej
_________
Autant de têtes, autant d'avis (Quitard, 1842)
you should be glad we use latin alphabet however. Though I think it is not really appropriated for our prononuciation. I suppose they have chosen "w" because in latin orthographe of "v" and "u" was often confused. I mean, in that time.bambino wrote:I'd like to know why don't you use V instead of W?
i know that the question is really stupid for you, Poles, but as you can see, i'm from Croatia, and I'm also Salvic, so i wonder why do we all use V and you W. Is there a difference in pronounciation?
methinks, the poles are to slavic europe what brits are to western europe : they possibly can't do things normally
Salut Nephilim-l'homme-aux-dix-langues,
je ne sais pas ce qu'ils t'ont fait les Polonais, mais il semblerai que tous (38 mln) ils t'ont marché sur le gros orteil. Mais de toute façon ça arrive. Moi, je connais qu'un seul mec de Prague et il m'a dégoûté pout toute la nation.
Désolée pour pour mon anglais et français.
-
Guest
- Guest
kajtek wrote: I suppose they have chosen "w" because in latin orthographe of "v" and "u" was often confused. I mean, in that time.
It is very probable. For example, an old polish inscription in latin on a wall of 17th century building: MAGISTER DANIEL THYM SACRAE REGIAE MAIESTATIS FVSOR WARSZAWIAE FECIT ANNO DOMINI 1644.